Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi toadi69 z miasteczka Poznań. Mam przejechane 7388.85 kilometrów w tym 2825.51 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.67 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.


baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy toadi69.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
307.13 km 10.00 km teren
11:35 h 26.51 km/h:
Maks. pr.:52.90 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author

Taki malusi wypadzik do Zielonej Góry i z powrotem

Piątek, 25 września 2009 · dodano: 26.09.2009 | Komentarze 3

Ze względu na ograniczenie co do ilości znaków, musiałem tekst podzielić na dwie części. Dalsza część opisu jest w Poznań - Zielona Góra cd "Taki malusi wypadzik do Zielonej Góry i z powrotem cd."

Jako że dawno nie robiłem dłuższego dystansu uznałem że warto by coś w tym kierunku przedwsięziąć. Wstałem rano jak zwykle, czyli dość późno zanim się wyszykowałem dochodziła 9:00. Nie zrażając się tym, założyłem powrót już po zmroku, czyli jakieś światełka były niezbędne. Wcześniej też oponki wymieniłem na slicki i napompowałem do oporu.
Zaczęło się jak zawsze od Rataj, później Starołęka, przekroczenie Warty przez most kolejowy, kawałek Dębiną,
Dębina początek wyprawy © toadi

Luboń, ścieżką rowerową do Puszczykowa, przed Mosiną skręcam jednak w prawo na jeden z najstromszych asfaltowych podjazdów w okolicach Poznania i już wkrótce jestem na gliniankach.
Asfaltowy podjazd za Puszczykowem © toadi

Po wjechaniu na szczyt wzniesienia, z jednej strony duże zbiorniki Aquanetu a kawałek dalej kilka jeziorek w miejscu dawnego wyrobiska gliny, wokół glinianek sporo sypkiego oraz bardzo głębokiego piasku, nawet nie podejmowałem próby jazdy na slickach po takim terenie. Kilka zbiorników wody w wyrobiskach gliny, a to wszystko na poziomie około 130 metrów, wokół las, chociaż od południa są zabudowania i tylko trochę czasu a okolica zostanie całkiem zabudowana i straci swój dziki charakter.
Glinianki w Pożegowie 132 m © toadi

Glinianki © toadi

Glinianki © toadi

Zjazd w dół całkiem fajny i szybki, chociaż mógł być szybszy gdyby nie grzybiarze. Wyjazd w Mosinie. Dalsza trasa prowadzi na Dymaczewo za Dymaczewem skręcam w lewo na drogą do Zielonej Góry. Mijam Będlewo i ładny pałacyk wraz z parkiem. Dalej na Wronczyn, Modrze - tu zatrzymuję się przy remontowanym kościele i pstykam kilka fotek. W Modrzu, w czasach, kiedy państwo polskie dopiero się formowało, w Modrzu mieściła się letnia siedziba księcia Mieszka I. Tu zmarła pierwsza żona Mieszka czeska księżniczka Dobrawa, która dała mu syna, przyszłego króla Polski zwanego Bolesławem Chrobrym. Kiedy zaraza zabiła mieszkańców grodu i podgrodzia, wieś została przeniesiona około 1 km dalej, w miejsce, gdzie znajduje się do dzisiaj. Wzmianki historyczne o Modrzu sięgają roku 1246 jako grodu kasztelańskiego, którym pozostało do 1420 r. W głębi wioski w parku znajduje się pałac. Kościół w Modrzu istnieje od 1066 r. fundowany przez Księcia Władysława Hermana. W tym też roku Książe Władysław wraz z żoną Judytą, córką czeskiego króla, na wieść o cudach za wstawiennictwem św. Idziego, posłali dary i list do klasztoru założonego przez świętego na południu Francji, upraszając o łaskę potomstwa, o które długo już, bez powodzenia, zabiegali. Był to rok szczęśliwy, bowiem nie nastał kolejny, a Judyta poczęła syna Bolesława, zwanego później Krzywoustym. Książe Herman z wdzięczności za okazane mu łaski ufundował wiele kościołów na cześć św. Idziego, w tym również, w Modrzu, który pozostawał zawsze pod patronatem królewskim. Nowy murowany kościół, od fundamentów budowany, stanął dopiero w roku 1784 za staraniem ówczesnego proboszcza, profesora w szkole akademickiej poznańskiej - Jerzego Chudzickiego. Z wnętrza kościoła można podziwiać piękne witraże, warto poświęcić na to parę minut.
Kościół św. Idziego w Modrzu © toadi

Kościół św. Idziego © toadi

Kościół w Modrzu witraż © toadi

Kawałek za Modrzem włączam się do ruchu na trasie nr 32, odcinek do Granowa jest ponad miarę szeroki - lotnisko zapasowe - jednak jest też w przebudowie i remoncie. Dodali tam kilka wysepek między pasami, więc jak teraz tam mają lądować i startować samoloty ?
W Granowie jest kilka ciekawych obiektów, pałacyk, wiatrak oraz drewniany kościół, jednak nie zatrzymuję się, jadę dalej. Szybko mijam Kotowo aby po dojechaniu do Ptaszkowa zainteresować się starą zabytkową Karczmą usadowioną przy samej drodze.
Karczma z XVIII wieku w Ptaszkowie © toadi

Za Karczmą kościół neoromański pw. św. Apostołów Piotra i Pawła o ciekawej i bogatej formie, przy kościele zaś dąb o obwodzie ponad 4 metrów.
Kościół Apostołów Piotra i Pawła w Ptaszkowie © toadi

Po krótkiej sesji już bez postojów docieram do Grodziska Wielkopolskiego. Kiedy już miasto widziałem na horyzoncie i to bliskim, uznałem że pojadę obwodnicą i zostawię podziwianie miasta na inny czas, a w dodatku byłem tu już parę razy wcześniej. Ale jakież było moje zdziwienie, kiedy zobaczyłem znak drogowy biały z czerwoną obwódką i rowerkiem w jednym z trzech pól, w pozostałych już mniej dla mnie interesujących był wóz i ciągnik. Czyli muszę przez miasto, pytanie tylko czy zakaz będzie obowiązywał za miastem. Skoro już wjechałem do miasta, to poświęcę nieco czasu na zrobienie paru zdjęć. Grodzisk zaskoczył mnie bardzo pozytywnie rynek odnowiony, boczne uliczki również, nowa nawierzchnia brukowana na deptakach, latarnie stylowe, ławeczki, par oczyszczony i zrewitalizowany itd. Jednak było warto :), tyle że zabrało mi to dość sporo czasu.
Studzienka Bernarda z Wąbrzeźna © toadi

Studnia - W drugiej połowie XIX wieku otrzymała stylową drewnianą obudowę. © toadi

Ratusz w Grodzisku Wielkopolskim © toadi

W Grodzisku jest kilka ciekawych kościołów, w tym drewniany Kościół pod wezwaniem Świętego Ducha z 1663roku na wylocie do Zielonej Góry.
Kościół pod wezwaniem Świętego Ducha © toadi

przed kościółkiem pomnik kosynierów
Pomnik Kosynierów z 1848 (wiosna ludów) © toadi

kościół farny św. Jadwigi © toadi

Grodziska Fara © toadi

Grodziska Fara © toadi

Kościół poewangelicki pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa © toadi

Udaję się też w kierunku Parku miejskiego, gdzie pod budynkiem muzeum mała plenerowa wystawa:
Wystawa przed Muzeum © toadi

Eksponaty przed muzeum © toadi

Mostek w Parku © toadi

Barokowa rzeźba żołnierza rzymskiego pochodząca z 1775 roku, z herbami Łodzia i Pilawa. Pomnik usytuowany na zachodnim krańcu parku miejskiego. © toadi

Figura Matki Bożej z Dzieciątkiem w pniu drzewa © toadi

Sadzawka i sztuczna wyspa w grodziskim parku © toadi

Czas goni, mimo że jest jeszcze sporo miejsc wartych uwagi, np dworzec, budynek poczty, pałace; muszę jechać dalej. Kierując się drogowskazami docieram do 32 na Zieloną Górę. Jest dobrze zakaz już nie obowiązuje :) Kieruję się na Wolsztyn, wcześniej jednak Ruchocice, gdzie zatrzymuję się dosłownie na minutkę przed drewnianym kościółkiem.
Kościół pw św. Urszuli w Ruchocicach © toadi

Na skrzyżowaniu znak Rataje 2 (km), o jak fajno, mam już w nogach 60 km, a "do domu" tylko 2 km, szkoda że wcześniej nie znałem tego skrótu ;), szkoda tylko że jakiś kretyn kolejny raz stawia znak zakazu ruchu dla rowerów, a ścieżka rowerowa biegnie drugą stroną ulicy i kończy się kawałek za wioską, 500 metrów jazdy ścieżką rowerową, sukces i gratulacje dla pomysłodawcy.
Mijam Drzymałowo, Rakonowice - tu postój na ładnym starym ryneczku, parę fotek i w drogę.
Rynek w Rakoniewicach © toadi

Maszyna na której dotarłem do Rakoniewic, jak dobrze że nie leją na rowerek © toadi

Szachulcowy kościół poewangelicki z XVIII wielu dziś muzeum pożarnictwa © toadi

Kościół pod wezwaniem św. Marcina i św. Stanisława w Rakoniewicach © toadi

Rakonowicki Rynek z zabudową z XVIII wieku, wiele domów ma podcienie © toadi

Podcienie na Rakoniewickim Rynku © toadi

W Rakoniewicach domów z podcieniami na rynku do dzisiejszych czasów pozostało tylko 4 © toadi

Podcienie Rakoniewickich domów na Rynku © toadi

Z ciekawszych miejsc warte odwiedzenia są stacja kolejowa, poczta, gazownia miejska z początku XX wieku, na południe miasta zaś pałac oraz park. Zaś za stadionem na wzgórzu ruiny dawnej winiarni, z przepastnymi piwnicami.
Dalej droga prowadzi przez Rostarzewo, gdzie pośrodku wioski droga otacza wystawiony na niewielkim ryneczku stary ratusz.
Zbudowany w 1768 r., restaurowany w 1954 r. Barokowy. Murowany, otynkowany, na kamiennej podmurówce. Na planie zbliżonym do kwadratu, jednopiętrowy, częściowo podpiwniczony. © toadi

Poewangelicki kościół Matki Boskiej Nieustającej Pomocy – 1866 r. © toadi

Rynek w Rostarzewi, jak widać zaniedbany i nie tak piękny jak w pobliskich Rakoniewicach © toadi

Po dojechaniu do Wolsztyna skręcam przed cmentarzem w prawo i kieruję się ku jego centrum. We Wolsztynie już byłem parę razy i trochę miasto znam, kilka fotek w centrum i kieruję się na plaże jednego z dwóch jezior między którymi ulokowało się miasto.
Kościół Parafialny p.w. NMP Niepokalanie Poczętej. Najcenniejszy zabytek w mieście - późnobarokowy - powstał w drugiej połowie 18 wieku. © toadi

Parę fotek nad jeziorem Wolsztyńskim, gdzie przy niewielkim molo siedzi facio z laptopem i coś tam sobie klika. Rower ma postawiony nieopodal, obładowany niemiłosiernie, dwie sakwy na bokach przedniego koła, jedna nad. Do tego tobołki na przodzie kierownicy, oraz spory mapnik nad kierownicą, do ramy przytroczone trzy duże bidony, na bokach tylnego koła kolejne ogromniaste sakwy, jak i na bagażniku. Na to wszytko jeszcze załadowany niewielki plecak i na nim para butów. Współczuję mu na podjazdach. Wokół Wolsztyna przebiega kilka ciekawych szlaków turystycznych oraz rowerowych, jezioro Wolsztyńskie można objechać rowerem przez rezerwat Bagno Chorzemińskie. W Chorzeminie jest piękny pałac w parku.
Jezioro Wolsztyńskie © toadi

Łabędzia rodzinka na brzegu jeziora Wolsztyńskiego © toadi

Molo na jeziorze Wolsztyńskim © toadi

Widok na jezioro Wolsztyńskie, gdzieś tam jest wyspa a za nią kres jeziora © toadi

W stronę miasta © toadi

Z atrakcji Wolsztyna pozostały, park wraz z pałacem, klasztor pocysterski, skansen budownictwa ludowego, synagoga, Muzeum Roberta Kocha i jeszcze skansen trakcji parowej (w Polsce są jeszcze dwa w Chabówce oraz Kościerzynie). Parowozownia i znajdujące się tam parowozy to nie tylko muzeum, to czynne obiekty, a parowozy zarabiają po trosze na siebie kiedy organizowane są przejazdy Retro. A to link do strony Parowozownia Wolsztyn
Wolsztyn: skansen kolejnictwa i stara parowozownia © toadi

Budynek parowozowni oraz obrotnica © toadi

Budynek parowozowni we Wolsztynie © toadi

Z oczywistych względów ograniczam się tylko do kilku fotek, a można by zrobić ich znacznie więcej i ruszam w dalszą drogę. Od Parowozowni na trasę 32, kawałek pod górkę, na wiadukt ponad dworcem i po części ponad miastem, droga biegnie obok drugiego Wolsztyńskiego jeziora, jeziora Bierzyńskiego, jednak czasu na podziwianie brak, a w dodatku utrudnienia, remont odcinka drogi prawie do rogatek miasta, oraz zakaz ruchu dla rowerów, alternatywy jednak brak, kawałek chodnikiem, który szybko się kończy i albo drogą łamiąc przepisy, albo przez teren budowy. Od Wolsztyna do Powodowa jadę dziurawą ścieżką rowerową. Mijam Żodyń, Jaromierz, Kopanicę.
Kopanica widziana z mostu kolejowego, jak widać nad wioską góruje kościół pw Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny © toadi

Most kolejowy w Kopanicy nad rzeką Obrą © toadi

Na moście kolejowym ponad rzeką Obrą © toadi

Wioska na niewielkim wzniesieniu, a za wioską dwa mosty na Obrze, jeden mniej ciekawy drogowy i drugi w pewnym oddaleniu kolejowy, nie używany od pewnego czasu. Niegdyś przed wojną tu przebiegała granica państwa Polskiego, zaś 28/29 VI 1960 r.– Jan Paweł II, wówczas bp Karol Wojtyłła, wraz z kilkoma kajakarzani nocuje w Kopanicy w czasie spływu na Obrze.
Obra, tak zwany Północny Kanał Obry © toadi

Most kolejowy na Obrze pod Kopanicą © toadi

Bezpośrednio za Kopanicą na prawo kawałek od drogi (Wielka Wieś) ładny pałac, w którym obecnie znajduje się Dom Pomocy Społecznej.
Kawałek drogi za Kopanicą granica województw wielkopolskiego i lubuskiego.
Pożegnanie z Wielkopolską, to tu kawałek za kopanicą, a jeszcze przed Kargową przebiega granica administracyjna wielkopolski i lubuskiego © toadi

Pomimo iż tablica graniczna obwieszcza że wiechaliśmy do lubuskiego, to czapla jest jeszcze z gminy Siedlec po wielkopolskiej stronie, miłe pożegnanie :) © toadi

Kilka kroków dalej Wita województow Lubuskie :) © toadi


Dalsza część relacji jest w Poznań - Zielona Góra cd "Taki malusi wypadzik do Zielonej Góry i z powrotem cd."



Komentarze
toadi69
| 19:39 niedziela, 27 września 2009 | linkuj Foty już dorzucone, ale jak widać kolejny raz musiałem rozbijać na dwie części.

Dziękuje za gratulacje

Sam sobie w nocy fotki komórą nie zrobię, więc fotki w gazetowym pancerzu i z reklamówkami wyłażącymi niczym słoma z butów nie ma i nie będzie ;)
sq3mka
| 20:40 sobota, 26 września 2009 | linkuj Gratuluje i czekam na foty ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa hytra
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]