Info
Ten blog rowerowy prowadzi toadi69 z miasteczka Poznań. Mam przejechane 7388.85 kilometrów w tym 2825.51 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.67 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2013, Luty4 - 0
- 2013, Styczeń4 - 1
- 2012, Wrzesień5 - 18
- 2012, Sierpień11 - 28
- 2012, Lipiec12 - 32
- 2012, Czerwiec9 - 41
- 2012, Maj1 - 2
- 2011, Październik2 - 11
- 2011, Wrzesień2 - 16
- 2011, Lipiec1 - 11
- 2010, Maj3 - 17
- 2010, Kwiecień10 - 2
- 2010, Marzec2 - 0
- 2009, Październik6 - 22
- 2009, Wrzesień15 - 56
- 2009, Sierpień11 - 18
Dane wyjazdu:
39.26 km
0.00 km teren
02:02 h
19.31 km/h:
Maks. pr.:30.40 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author
Po kolejną porcję części - objazd po poznańskich sklepach rowerowych
Sobota, 3 października 2009 · dodano: 03.10.2009 | Komentarze 2
Wstałem jak to zwykle w sobotę niezbyt wcześnie. Trochę czasu upłynęło na śniadanko i wyszykowanie się.Było coś koło 11 kiedy ruszyłem się po części, najpierw po najbliższych sklepach, czyli pobliskie osiedla, ale nie mieli tego co szukałem, więc ruszyłem dupsko na Starołecką do Pawlaka, na moje nieszczęście mieli jakąś wyprzedaż i w dniu dzisiejszym nie mogłem kupić ani części ani narzędzi, jedynie chwilę sobie pogawędziłem. Na domiar złego i pogoda się popsuła zaczął padać deszczyk, na szczęście założyłem na siebie kurteczkę wcześniej więc przemoknięcie mnie nie groziło, co najwyżej zaparowanie od środka ;)
Następny sklep to Kwiatowa, no tu już było coś więcej niż tylko rozmowa, również zakupy, lecz nadal nie mając wszystkiego skierowałem się na Piekary. Pech w soboty nieczynne :(.
Stwierdziwszy iż dawno co Colexu nie zaglądałem skierowałem się w tym kierunku, zahaczyłem jeszcze o centrum Poznania po znacznie po 13 byłem u celu, po chwili rozmowy nabyłem kolejny element jednak nie do końca taki jakbym chciał, srebrny a nie czarny i z 44 a nie 48 ząbkami, ale lepszy taki niż żaden. Nie miałem jednak nadal wkładu suportu, miałem niecały kwadrans do 14 więc postanowiłem że na Miodową zdążę, jakby co zostawał jeszcze Armot na Ratajach, czynny do wieczora, jak to zwykle jest w centrach handlowych. Jednak wyprawa do Armotu okazała się zbędna, nabyłem ostatni element niezbędny do kolejnego etapu modernizacji 10 letniego już rowerka :)
W drodze powrotnej jeszcze zakupy czegoś do jedzonka i gdzieś około 16 wylądowałem szczęśliwy w domciu. Szczęście nie trwało długo, muszę jeszcze kupić imbus 10 :(, a byłem pewien że mam w domu, albo mam tylko dobrze się ukrył (mało prawdopodobne), albo zostawiłem kiedy się przeprowadzałem :(, tak czy inaczej jeszcze jedne zakupy mnie czekają, teraz jednak w Praktikerze bo blisko i długo czynny.
A to jak się prezentują dzisiejsze nabytki :)
Zakupy© toadi
Jeszcze dziś muszę przełożyć aby jutro być gotowym na MRU, a i wymienić opony muszę ze slicków na terenowe :)
Kategoria do 100 km