Info
Ten blog rowerowy prowadzi toadi69 z miasteczka Poznań. Mam przejechane 7388.85 kilometrów w tym 2825.51 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.67 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2013, Luty4 - 0
- 2013, Styczeń4 - 1
- 2012, Wrzesień5 - 18
- 2012, Sierpień11 - 28
- 2012, Lipiec12 - 32
- 2012, Czerwiec9 - 41
- 2012, Maj1 - 2
- 2011, Październik2 - 11
- 2011, Wrzesień2 - 16
- 2011, Lipiec1 - 11
- 2010, Maj3 - 17
- 2010, Kwiecień10 - 2
- 2010, Marzec2 - 0
- 2009, Październik6 - 22
- 2009, Wrzesień15 - 56
- 2009, Sierpień11 - 18
Dane wyjazdu:
49.31 km
18.00 km teren
02:26 h
20.26 km/h:
Maks. pr.:43.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Author
Do BCM`u przed Maratonem w Karpaczu.
Czwartek, 29 kwietnia 2010 · dodano: 03.05.2010 | Komentarze 0
Rankiem rowerkiem do pracy, niezbyt spiesznie aby się nie zgrzać. Kończę około 16:20 i ruszam w kierunku BCM`u mam mało czasu gdyż o 17 zamykają sklep a kilometrów jest nieco do pokonania, w dodatku czuję że mam pod wiatr :(Jadę przez Ronda: Śródka, Rataje, Starołęka, następnie kawałem ul Hetmańską i dalej na Luboń, Puszczykowo drogą. Kiedy dochodzi 17 mam do pokonania jeszcze jeden dość długi podjazd i mokry jak ścierka (już zapomniałem jak to jest jak się jedzie w bawełnianym podkoszulku bez odpowiednich oddychających ciuszków) małe zakupy w ostatniej chwili przed zamknięciem sklepu. Uff. No i mam nowe spodenki z wkładką jedne nieco lepsze 3/4 długości drugie na spokojniejsze traski, krótsze i z tanią wkładką, jednakoż obie pary na szelkach - pewna odmiana, po tych na gumce z ubiegłego roku. Dokupiłem też koszulkę "potówkę". Już wkrótce przekonam się czy się sprawdzi. oraz rękawki. Oddałem też do naprawy zimowe spodnie - urwał się zamek, a dokładniej rozpołowił suwak. Jednak nie ma najmniejszych problemów z wszyciem nowego, a i na reklamacji zostają przyjęte, tak więc nie będzie mnie wymiana zamka kosztować. Powrót wzdłuż Warty szlakiem nieco już piaszczysty fragmentami jednak nie tak jak jest to latem, W drodze okazuje się iż jeden z mostków jest zamknięty i muszę przełożyć rower na drugą stronę bariery :( most w naprawie, szkoda. W pewnym momencie dzwoni Krzysztof, odbieram telefon jednak nadal staram się jechać, mocno jednak zwalniam, gdyż piasek i kierowanie jedną ręką nie wydają się właściwe aby szybciej jechać. Do domu docieram około 18:40.
Jutro czeka mnie wyjazd do Karpacza, muszę spakować się, nieco jeszcze podszykować rower i położyć się spać wcześniej.
Kategoria do 100 km